Z łbem zadartym w górę, chodziłem po
lesie. Nagle wpadła na mnie jakaś wadera. Gdy mnie dostrzegła, zaczęła
coś majaczyć i się wyrywać, jakby ktoś ją trzymał.
- Ej, ej, ej! Spokojnie. – przygniotłem waderę do ziemi. Spojrzała mi w oczy i… nagle spokój.
- Ty… Jak ty to zrobiłeś?!
- Ale co?
- Ej, ej, ej! Spokojnie. – przygniotłem waderę do ziemi. Spojrzała mi w oczy i… nagle spokój.
- Ty… Jak ty to zrobiłeś?!
- Ale co?
< Spectra? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz