25 wrz 2013

Od Arduina C.D. od Filamissy


Poczułem mrowienie i ból. Ten drugi jednak stawał się coraz mniejszy i mniejszy aż zniknął zupełnie. Otworzyłem oczy. Nade mną stała fioletowo-biała wadera. Z tyłu mój wróg przyczaił się do skoku.
- Uwaga! - krzyknąłem i skoczyłem między szarżującego Gorgroga a wilczycę. Jak się okazało moje rany były wyleczone. Czułem w sobie nową siłę i chęć do walki.
Skoczyłem na Czarnego Wilka. Z drugiej strony wadera zrobiła to samo. Co prawda nadal byłem wychudzony i głodny, ale o wiele silniejszy.
Gorgrog próbował kontratakować, ale gdy skakał na jedno z nas, drugie atakowało z innej strony strony.
Mroczny wilk zrozumiał, że nie wygra tego pojedynku. Rozłożył swoje ogromne skrzydła i wzleciał w powietrze.
- Kara cię nie ominie! - krzyknął.
- Zobaczymy. - uśmiechnąłem się zwycięsko pod nosem.
- Dzięki. - zwróciłem się do wilczycy. - Nazywam się Arduin.

< Filamissa? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz