15 lut 2014

Od Zake

Chodziłem sobie po plaży. Nie wiedziałem, co ze sobą począć. Właśnie straciłem wszystkich bliskich, watahę, i towarzysza. Dlaczego? Już wyjaśniam. Należałem do watahy, która obejmowała stary podobno „uśpiony” wulkan. Była uroczystość zaślubin pary bet (zawsze każdy członek musiał przyjść), gdyby to były gammy to nie było tyle motania. Nagle zaczęła trząść się ziemia. Z wulkanu zaczęła lecieć para. Po chwili z wulkanu tryskała lawa. Ja stałem się niematerialny i uniknąłem śmierci. Widziałem jak wszyscy spalali się. Był to okropny widok. Widzieć jak rodzina ginie w płomieniach ognia a ty nie masz szans ich uratować. Wracając. Chodziłem teraz po obcych terenach. Mogły mnie przecież rozszarpać inne wilki, które tam mieszkały. I tak moje życie nie jest już nic warte. Znowu będę musiał przechodzić tą nudną formułkę: Kim jesteś? Co tu robisz? Zaprowadzę Cię do Alfy. Oczywiście ktoś mnie zaczepił. Była to jakaś wadera. Nie taka jak te z mojej dawnej watahy. Ona była inna… nie taka Emo, co chce się zabić (raz miałem taki przypadek).
- Kim jesteś? Co tu robisz? –Spytała a mi coś zaczęło bić w środku… czy to serce?! Ja nie mam serca!
-Azaliż wielmożna panno jestem Zeke. Spacerowałem dotychczas.
-Masz watahę?
-Nie… - I w tym czasie przypomniałem w sobie, co się z nią stało.
-A to możesz dołączyć do tej, w której jestem. Chodź zaprowadzę Cię do Alfy.
-Ok.
„Za tobą wszędzie pójdę…” pomyślałem. Już byłem po formalnościach członkiem watahy. Jakie szczęście! To właśnie ją przydzieliła do oprowadzania mnie po terenach!

(Celia?)

2 komentarze:

  1. PROTESTUJĘ! Mój wilk miał się Zeke nazywać -.- Trąbie o nim w każdym moim opowiadaniu!
    ~Deynara/Zari

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On był pierwszy. :)
      A kto pierwszy ten lepszy...
      Ty miałaś zemste za "potrójny ślub" a to jest chyba zemsta za twoją zemstę. :D
      Sprawiedliwy jest ten śwat...
      ~ James i Samantha

      Usuń