16 paź 2013

Od Shadow`a - "Kac Wolfs"

~ Kasumi, tu Shadow. ~ zacząłem.
~ Gdzie się wy podziewacie. ~ odpowiedziała Kasumi. Nie była w dobrym nastroju...
~ Posłuchaj... eee... ~ westchnąłem głęboko. ~ Daliśmy ciała.
~ O czym ty mówisz?
~ W czasie wieczoru kawalerskiego wszystko wymknęło się z pod kontroli i... ~ tu wstrzymałem oddech. ~ zgubiliśmy Daraha.
~ Co? ~ jej głos lekko zadrżał.
~ Nie możemy go znaleźć. ~ powiedziałem nieco załamany...
~ Pobieramy się za 5 godzin! ~ krzyknęła zła.
~ Ta... raczej nie.

~~~~~~~~~~~~~ Dwa dni wcześniej ~~~~~~~~~~~~~~

Byłem przed swoją jaskinią, gdy w ten przyszedł James z Darahem. Darah... niezbyt go dobrze znam, ale wygląda na to że jest fajny.
- Cześć! - przywitałem ich.
- Hej! - powiedział James.
- Siema! - powiedział tym razem Darah. - Zabieram cię! - powiedział uradowany.
- Gdzie? - spytałem.
- Na wieczór kawalerski! - stwierdziła James. - Darah się żeni!
- Z kim? - spytałem zaciekawiony.
- Z Kasumi!
Byłem nieco zdziwiony, z Kasumi. Nic mi nie mówiła.... pewnie zapomniała.
- Super! - ucieszyłem się. - Kto jeszcze będzie?
- Noche. - powiedział Darah.
- Ok. To chodźmy po niego.
Szybko pobiegliśmy wspólnie po właśnie Noche. Okazało się że mieszka niedaleko, więc już po 2-3 minutach byliśmy już pod jego jamą.
- Doktorze Cwelu! - krzyknął Darah, kiedy z jamy nikt przez chwilę nie wychodził xD. - Doktorze Cwelu! - powtórzył.
Z jaskini w końcu wyszedł Noche.
- Hej! - przywitał nas.
- Cześć, jestem Shadow. - przedstawiłem się, bo go nie znałem.
- Jestem Noche. A tak w ogóle przerwaliście mi leżenie! - powiedział do nas.
- A co? Chciałeś przegapić wieczór kawalerski? - Spytał James.
- Czyj?!
- Mój!
- No pewnie, że nie. Chodźmy! - stwierdził.
Szliśmy w pośpiechu co pewien czas biegnąc w najgłębszy zakątek lasu, aby nikt nam nie przeszkodził. W końcu doszliśmy do miejsca w którym raczej nikt jeszcze nie był. Rosły tam olbrzymie drzewa.

A niedaleko była przestronna jaskinia idealna do przenocowania.
- To na pewno, będzie udany wieczór. - powiedziałem.
- To idealne miejsce! - krzyknął James.
- Dobra zaczynamy. Chodźcie. - powiedziałem.
- Gdzie?! - spytał Darah.
- Po prostu chodźcie.
Poszliśmy do wnętrza naprawdę olbrzymiego drzewa przez dziurę zaraz nad ziemią. Szliśmy do góry, aż w końcu wyszliśmy pomiędzy koronami drzew. Widać było z tam tond naprawdę dużo.To na pewno było najwyższe drzewo w promieniu kilkunastu mil.
- Ale widoki. - stwierdził Darah. - Z kąt znasz to miejsce?
- Przed dołączeniem do watahy wpadłem tu, rozglądnąłem się i tyle. - stwierdziłem.
- Dobra, dobra koniec tych gatek-szmatek. Czas na toast! krzyknął James z czterema kubkami z sokiem z kaktusa.
- Ty o wszystkim pomyślisz! - powiedziałem.
- Chciałbym... - zaczął James. Wiedziałem że będzie pewnie coś nawijał bez końca i do tego głupoty... znam go...
Zacząłem śpiewać "Rudy(Darah) się żeni"
- Darah, Darah się żeni! Darah.
- Zapomniałbym. - zacząłem przez śmiech. - Za noc, której nigdy nie zapomnimy.
Po tych słowach wypiliśmy wszyscy do dna swoje kubki z sokiem z kaktusa.

~~~~~~~~~~~~~~~ Następnego dnia rano ~~~~~~~~~~~~~~

Łeb mi po prostu pękał, leżałem na wznak, nawet się dobrze nie podniosłem gdy usłyszałem krzyki Jamesa:
- Chłopaki w "spiżarni" jest...


< James? Co jest w "spiżarni"? xD >

PS. Od Jamesa ty Nochę, będziesz miał dokończyć ;)

10 komentarzy:

  1. Hauuu!!!! Dr. Dostanie załamania nerwowego. Hihi. XD
    - James

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje, że podoba się początek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe. Super ! Na coś takiego czekałam !
    ~Darah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że ciebie nie rozczarowałam.

      ~ Kasumi ;)

      Usuń
  4. Ja już napisałam część C.D. ale zastanawiam czy już wysłać bo opisała dopiero 4 minuty po obudzeniu a opko ma już około 20 linijek... Wysyłać?
    - James

    OdpowiedzUsuń
  5. Spoko. XD Noche - dokańczasz ale nie pomijają szczegółów!!!
    - James

    OdpowiedzUsuń