30 paź 2013

Od Deynary C.D. od Arduina - "Zioła i popiół"

Nie wiem dlaczego, ale wargi same rozłożyły mi się w szerokim uśmiechu.
-A ty? - zagadnął Arduin.
- Co ja? - spytałam nieobecnym głosem, obserwując czaple wodne.
- Twoja moc. Co kontrolujesz?
- Wilki - powiedziałam po zastanowieniu. Oczy Arduina zabłysły.
- To nie to samo co moje ptaszki, wyższa szkoła jazdy - przyznał.
- Chodzi o to, że moim żywiołem jest magia i umysł - sprostowałam. - Dosyć rzadkie moce, sam przyznaj.
- Wyjątkowe - powiedział w zamyśleniu.
I w tej chwili niezgrabny puchata kaczka-podrostek usiadła na mojej głowie, a przez jej ciężar poleciałam do przodu, prosto na Arduina. Gwoli ścisłości przewróciłam się na niego, a przez przygniatające nas ptaki nie mogłam zejść. Wilk odesłał ptaki i - nie obeszło się bez niefortunnego stuknięcia czołami- udało mi się z niego zejść.
Cieszyłam się, że rumieniec, który mnie oblał, był teoretycznie niewidoczny.
- Wracajmy już - mruknęłam zakłopotana. - Chciałabym jeszcze dziś odwiedzić Kasumi i wypytać o tych obcych.
- My byliśmy obcy, a Kasumi dziś nie ma - przypomniał, nieobecnym wzrokiem patrząc na wodę. - Dobrze, chodźmy - dodał po chwili. - Musisz coś wrzucić na ząb.

<<Arduinie, wiesz co robić >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz