- Przejdziesz się ze mną po terenach ? – spytała Nymeria, a mi powrócił oschły charakter.
- Zmęczony jestem. – odparłem oschle.
Waderę, najwidoczniej zdziwiła moja nagła zmiana.
- No cóż. Trudno. Ja już pójdę – wadera zwiesiła łeb i wolnym krokiem zaczęła się oddalać.
Patrzyłem na oddalającą się sylwetkę wilczycy. Nagle coś mnie ukuło w sercu.
- Czekaj ! – krzyknąłem, biegnąc w stronę wadery.
< Nymerio? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz