- Filamissa z rodu fer Singapure Death...No po prostu Fila. -
powiedziałam.- Kto to był?- Nie ukrywałam zdziwienia. - Z tego co udało
mi się przeczytać z jego myśli, nie miał dobrych intencji.
- Umiesz czytać w myślach?
- Tak, ale słabo go znałam, i przeczytałam tylko jego charakter... to znaczy jego najbardziej wyraźną w tym momencie cechę.
- Aha. Należysz do jakieś watahy?- spytał.
- Nie. Byłam...- szybko ugryzłam się w język. Po co miałam paplać o
swojej przeszłości? Nawet go nie znam. Mimo jego w miarę dobrych
intencji nie ufałam mu.- ale odeszłam.
- Czemu?- spytał, z lekką nutą podejrzliwości.
- Nie pasowałam tam. Uciekłam.
- To może poszukamy jakieś?
- No dobrze.- Wędrowaliśmy kilka godzin. Myślę, że go polubiłam.
< Arduin? Sorki, ale nie mam weny. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz